cze 142010
 

Zostałem poproszony o zrobienie sklepu Internetowego. Pomyślałem, że może być to dobry pretekst do przyjrzenia się, co aktualnie oferuje open source w tej kategorii. Krótki research i na pierwszy ogień poszedł Magento najczęściej polecany. Najnowsza wersja podczas pisania recenzji to 1.4.1.0, jednak testy były wykonywane na starszej wersji 1.4.0.1. Lista zmian nie jest jakaś imponująca, więc nie powinna mieć znaczenia na ocenę końcową.

Strona Internetowa sklepu wygląda profesjonalnie, a sam projekt jest dynamicznie rozwijany. Statystyki jak 1,5 miliona pobrań oraz ponad 2000 dodatków robią wrażenie.

Instalacja

Skopiowałem pliki na serwer i bez zbędnych ceregieli wpisałem adres domenę sklepu. Zgodnie z przewidywaniami uruchomił się instalator.

Szybko zaakceptowałem licencję i przeszedłem dalej, do okna wyboru opcji lokalizacyjnych.

I tu się pojawił pierwszy problem. Zmiana języka lokalizacji na polski powoduje automatyczne przeładowanie strony i powrót do języka angielskiego. Trudno, angielski znam, jakoś przeżyję. Wybieram strefę czasową „Europe/Warsaw”, walutę „Polish Zloty” i przechodzę dalej.

W końcu coś ciekawego. Uzupełniam dane do połączenia z bazą klikam dalej. Instalator tworzy teraz zapewne wszystkie tabelki w bazie wymagane, jednak brak o tym żadnej informacji. Przez około 7 minut nic się nie dzieje. Jest to zdecydowanie za długo, aby pozostawić zwykłemu użytkownikowi wczytującą się stronę z ciągle dostępnym przyciskiem „Continue”. Bardzo prawdopodobne, iż nieniecierpliwiony kliknąłby go ponownie, wysyłając kolejne żądanie do serwera, z niewiadomo jakim rezultatem.

W końcu pojawił mi się kolejny krok, ze zdefiniowaniem domyślnego użytkownika i podobnych opcji.

Szybkie uzupełnienie informacji i już można cieszyć oko informacją o pomyślnej instalacji.

Niestety, ale tak gładko instalacja przeszła dopiero za drugim razem, po przeczytaniu instrukcji instalacji. Przy pierwszej próbie instalator na jednym z kroków nie chciał przejść dalej, jednak nie informując czemu. Dopiero po spojrzeniu w instrukcję doczytałem, iż chodzi o uprawnienia do katalogów. Dlatego, za brak informacji o błędach – duży minus.

Continue reading »

cze 062010
 

Ostatnio Facebook robi istny nalot na Polskę. Każda strona internetowa musi mieć własną grupę na Facebooku, i oczywiście musi się tych chwalić. A chwalić się można poprzez widgety. Im większy widget tym lepiej.

Mówiąc szczerze, jakoś niespecjalnie mnie interesuje, że strona X ma 639 fanów, a Rysiek z Warszawy lubi Y.

Ostatecznie postawiłem wywalić te ramki. Idealnie się do tego nadał AdBlock. Wystarczy dodać do filtra dwa adresy:

|http://static.ak.connect.facebook.com/*

|http://www.facebook.com/extern/login_status.php?*

i życie staje się piękniejsze.

Dodatkowym bonusem jest znaczny wzrost prędkości ładowania stron. Przykładowo, pda.pl z Facebookiem wczytywał się 7-11 sekund. Po zastosowaniu filtru czas zmalał do stabilnych 5-5,5 sekundy.